sobota, 8 lipca 2017

Tatry przed i po desczu ;)



 

Mariuszanki (nazwa zwyczajowa ;), tak naprawdę jest to odmiana Sasanki) rodzinnie:

I pojedynczo:

Trawka z ciut dalsza:

I ciut bliższa:

Kwiatuszek z dalsza:

I z bliższa:



Mokry Mariuszanek:


I kot podróżnik:

2 komentarze:

  1. Tatry też kocham. Dawno nie byłam. Ostatnio poszliśmy na Ciemniak. Ale były widoki. Skończyliśmy na Hali Kondratowej gdzie zostaliśmy na noc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D... Super :), pójdę za chwilę do ciebie popatrzeć :), może są tam zdjęcia z Tatr :D

      Usuń