Zgłosiłam się na ochotnika by sfotografować tę piękną kobietę (i nie myślę tu wyłącznie o pięknie fizycznym), która jest w stanie błogosławionym... Myślałam o rzepaku choćby za domem, ale rzepak przekwitł, a że dzień wcześniej byliśmy z T. nad tymi stawami, to jakoś się samo nasunęło by tam właśnie zabrać Natię i Konrada na sesję zdjęciową w plenerze...
Zdjęć jak to ja zrobiłam milionpięćsetstodziewięćset, ale wybiorę tak mało, jak tylko to możliwe ;)
Urocza z nich para i bardzo sympatyczna :D - fajnie spędzony czas z bliskimi znajomymi Tomka i już też trochę moimi....
A na koniec podwójna ekspozycja.
<3 Dziękuję <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz